Gdy zepsuje nam się zegarek idziemy do zegarmistrza, na problemy z cerą kosmetyczka, hydraulik pomoże z rurami, a myśli nasze niepoukładane, myśli skołowane i w chaosie sami próbujemy… wyprzeć, zajeść , zapić, zapomnieć. Zapraszam na sesje do mnie, do coacha tych z Was, którzy są tuż po rozstaniu, rozwodzie albo wciąż czują, że to się zdarzyło niedawno. Macie prawo do poczucia pustki, do smutku, do żalu, do rozczarowania. To normalne! Na ulgę, na radość przyjdzie czas.
Wiem, pamiętam jak to jest. Wychodzimy z sądu, jeśli udało się rozwieść na jednej rozprawie to naprawdę sukces, czasem wychodzimy z rozwodu poranieni kilkoma rozprawami, walka o wspólny stan posiadania, dzieci - bywa jeszcze trudniej. Chwilowo czujemy radość, prawie euforię: ,, jestem wolna , jestem wolny…”. Ale ten stan niestety nie trwa długo i dzieje się tak co najmniej z dwóch powodów: po pierwsze zmierzymy się z poczuciem straty ( bez względu na to jak bardzo Wasz związek był zły), a po drugie będziecie musieli stworzyć na nowo siebie. Często w innej przestrzeni, z nowymi nawykami, może z nowym planem dnia, może z mniejszym budżetem…
Zazwyczaj refleksja przepełniona smutkiem, żalem przychodzi dzień po rozstaniu, rozwodzie;”
Przecież miałam, miałem poczuć ulgę, że już jest po wszystkim chciałam być sama, sam, wolna, wolny… Czemu nie ma we mnie radości?” Otóż zapomnieliśmy o tym, że każda nowa sytuacja wiąże się z lękiem, a już z pewnością takie wielowymiarowo nowe sytuacje. Warto spotkać się wówczas z coachem, aby tę stratę przeanalizować i pozwolić sobie na przeżycie żałoby.
Pozwól sobie na żałobę
Oskar Wilde: „żałujemy utraty choćby najgorszych przyzwyczajeń”, skorygowałabym Wilde, dodając, że żałuje nasze ciało, nasza podświadomość. ..I nie ważne czy łączyło nas lat dziesięć, trzydzieści, dwa czy intensywne trzy miesiące, warto pożegnać ten czas, wspólne wspomnienia, (bo na pewno jakieś dobre się zdarzyły), powolutku odejść od wspólnych przyzwyczajeń, nawyków, rytuałów. Pożegnać partnera, partnerkę, ale przede wszystkim nasze wspólne życie. Po śmierci kogoś bliskiego bardzo ważnym i trudnym momentem oprócz pogrzebu jest opróżnianie szaf, segregowanie rzeczy osobistych; mówi się, że czasami nie jesteśmy do tego zdolni przez wiele miesięcy…. Naprawdę analogicznie wygląda pożegnanie z naszym partnerem i trzeba sobie na to pozwolić niezależnie od stopnia naszej zażyłości w ostatniej fazie związku.
Opowiem Wam o moim doświadczeniu. Rozwiodłam się szybko i czekała na mnie nowa przestrzeń z kochającym mężczyzną , którego wybrałam i pokochałam. Zamieszkałam w bliskiej odległości od mojego dotychczasowego miejsca i wyobraźcie sobie, że przez pierwsze kilka miesięcy codziennie przejeżdżając do mojego nowego domu spoglądałam w okna, które dzieliłam z moim byłym już mężem i łapałam się na myślach; czy mój były mąż jest już w domu, że pewnie pije kawę… i o jeszcze nie wstał, bo żaluzje ma zasłonięte… To tylko skrawek z przeżyć moich pożegnań.
Namawiam Cię także do wypełnienia tego odwiecznego rytuału pożegnań, każdy może zrobić to na swój sposób, ale odradzam grube kreski i zaczynanie nowego życia od zaraz z przekonaniem, że nie było żadnego wczoraj.
Co straciłeś, straciłaś a co zyskałaś, zyskałeś?
Zacznij, (w moim gabinecie lub on-line możemy to zrobić razem) od zastanowienia się, co straciłaś, co straciłeś, a co zyskałaś, zyskałeś. Bądźmy szczegółowi i bezwzględni, zapisujemy na kartce i te dwie książki Tołstoja, które mu zostawiłaś i dyskografię Quinn, którą wymusiła, abyś nie zabierał, ale został też u niego pralka kupiona przez moich rodziców i ten obraz z Wenecji. Ale pamiętajmy też, że będziemy musieli się obejść bez jabłecznika jej mamy i bez złotej rączki jego taty, który naprawia wszystko. Potem dopiszmy jego wiedzę z kinematografii, którą straciłaś, wprawdzie był sknerą i mnie zdradzał, ale role Roberta de Niro,(chronologicznie!) recytował w środku nocy. Tego też nam może brakować. Tego jak zakładała włosy za ucho, chociaż była jędzą i wcale mnie nie szanowała. Potem poskładajmy wszystkie dobre wspomnienia, może być ze zdjęciami. Żadnego wycinania tej drugiej (starej połówki). Możemy do tej listy dopisywać np. kilka tygodni… co potem ? Schowajmy na dno
szuflady.
Teraz czas na coś przyjemniejszego, zapisujemy, co uzyskaliśmy. Co tam wpisujecie oprócz
abstrakcyjnie brzmiącego słowa „wolność” ? Tak, uprzedzam na początku może być trudno i
dlaczego do cholery dłuższa ta lista ze startami, przecież chciałam się rozwieść, chciałem abyśmy się rozstali !!! Lista jest krótsza także dlatego, że to właśnie nasze nowe życie przyniesie nam dopiero nowe wartości z życia w pojedynkę lub z życia, które nie długo może odnajdzie nam drugą połowę, tę właściwą…
Praca będzie żmudna, ale myśl, myśl, myśl jak to mówiła Myszka Miki w bajce z dzieciństwa moich dzieci. Zatem zapisujemy; kołdrę będę miała tylko dla siebie, oglądanie wszystkich części Gwiezdnych Wojen w jednej wieczór… zaczęłam od błahostek, bo one też są ważne.. Ale wiem, że u wielu z Was zakończył się strach, upokarzania , wyśmiewania , ciągłe ataki lub potrzeba bronienia się. Cieszymy się zatem spokojem, poczuciem wyzwolenia…i piszmy, zapisujmy.
Ale ostrzegam nawet po kilku dniach zaczniemy nasz stary, zły związek idealizować. I to też będzie normalne. Trzeba przez to przejść, jeśli będzie trudno, warto zrobić to w towarzystwie spotkań z coachem.
Plan na nowe wspaniałe życie
Co wtedy? Warto mieć plan na swoje nowe życie, a przede wszystkim na nowego czy na nową siebie.
Zerwanie, odejście, rozwód daje nam możliwości, aby na nowo przyjrzeć się sobie i zastanowić się czego chcę, czego potrzebuję, co jest dla mnie ważne, jak , jaka chcę być. Życie dało Ci szanse, tak pomyśl o swojej nowej drodze po rozstaniu jako o szansie na przedefiniowanie swojej życiowej drogi, na pozbycie się presji, na obmyślenie planu na swoje życie takim jakim chcemy aby było!
Pomyśl o swoich nowych pasjach, także tych które z różnych względów„ nie pasowały „ Twojej partnerce, czy partnerowi, o swoich znajomych. Pomyśl także, kogo chcesz widzieć w swoim najbliższym kręgu, a z kim spotykałeś się tylko ze względu na nią , na niego. Zbuduj swoje nowe nawyki; chcesz chodzić wcześniej spać – zrób to, chcesz biegać o poranku – zmobilizuj się.
Nie wszystko będzie hura optymistyczne, niektórzy dowiedzą się, ile kosztuje mąka i chleb i będą zaskoczeni, inni odkryją ile zajmuje zrobienie opłat i koniecznych przelewów, ktoś inny pierwszy raz wysprząta toaletę albo odwiedzi mechanika samochodowego. Picie kawy o 17.00 z kostką czekolady, jeśli kojarzy Wam się z poprzednim związkiem szybko trzeba zastąpić nowym i tylko Twoim rytuałem. Dlaczego, bo chcę Cię chronić, pewnie, że możesz te kawę każdego dnia o 17.0 z kostka tej Waszej czekolady , ale nie chce abyś ryczała ( płakał) jeszcze kolejne dni do tej szklanki z kawą… chyba.. że tego potrzebujesz. Czy potrzebujesz? Muszę z Tobą porozmawiać, aby wiedzieć…
Nowa droga czas na DOBRE ZMIANY
Piszę Wam o wielu przykładach, ale każdy z nas jest inny i nie znajdziecie tu gotowych recept i instrukcji postępowania, zapraszam na sesje coachingu gdzie sam, sama bez świadków,
porozmawiamy o Twojej i tylko Twojej sytuacji. Rozbierzemy na części pierwsze Twoje emocje i dowiesz się z czego one się biorą, gdzie mają źródło. Za każdą emocją stoi jakieś dlaczego. Chciałabym jeszcze powiedzieć każdemu w takiej życiowej sytuacji, że to jest ten moment, w którym możesz wszystko albo wiele zmienić ! Może wcześniej brakowało Ci np. wiary w siebie i stanowczości ? Teraz możesz ją zbudować i nauczyć się asertywności !
Najważniejsze, aby w tym trudnym czasie dać sobie przestrzeń na trudne emocje jak złość , rozpacz, lęk, rozczarowanie, smutek i wiele o nich mówić, nie zamykać w sobie. Rozmawiaj z kimś bliskim lub umów się na sesję z coachem, np. ze mną. Każda niewiadoma jest przerażająca dla większości osób, zmiana budzi lęk i niepokój. Jak te emocje zagospodarować? Po pierwsze wydobyć je z siebie, a po drugie myśleć o sobie jako o osobie decyzyjnej , która ma wpływ na swoje życie. Masz wspływ na swoje życie, na swoje nowe życie, jesteś na nowej drodze WYKORZYSTAJ TO !
Aldona Ziółkowska-Bielewicz
Comments